Wiadomości

POLSKA

Warsztaty dla współbraci obcokrajowców w Pieniężnie
Wykład o. Jacka Pawlika SVD podczas warsztatów w Pieniężnie (fot. Sylwester Grabowski SVD)

Warsztaty dla współbraci obcokrajowców w Pieniężnie

W dniach 3-5 kwietnia 2024 r., ośmiu misjonarzy obcokrajowców, którzy w ostatnich latach przyjechali do Polski, wzięło udział w Pieniężnie w kursie formacyjnym przygotowanym specjalnie dla nich. Kurs prowadzili ojcowie Jacek Pawlik SVD i Jan Bocian SVD.

O. Jacek Pawlik prowadził część kursu dotyczącą kultury w duszpasterstwie, zaś o. Jan Bocian mówił o problematyce przestępczości seksualnej wobec dzieci z perspektywy Polskiej Prowincji SVD.

Kurs odbywał się w Misyjnym Seminarium Duchownym Księży Werbistów w Pieniężnie. Ośmiu misjonarzy, którzy wzięli w nim udział, to: o. Yanuarius Kalndija SVD (Indonezyjczyk, pracuje w parafii w Pieniężnie), o. Justinus Rehmet Tejo Neno SVD (Indonezyjczyk pracuje w parafii w Bytomiu), o. Francesco Mario Ceme Owa Poa SVD (Indonezyjczyk pracuje w parafii w Kleosinie), o. Servinus Yanuartri Mere Veto SVD (Indonezyjczyk pracuje w parafii w Ełku), o. George M. Joseph i o. Fransiskus Diaz SVD (Indyjczyk i Indonezyjczyk pracujący w parafii w Nysie) oraz o. Hanson D'Souza SVD i o. Joan Nami Siagian SVD (Indyjczyk i Indonezyjczyk, którzy uczą się języka polskiego w seminarium w Pieniężnie).

Na początku kursu obecny był także prowincjał, o. Sylwester Grabowski SVD. W swoim przemówieniu docenił obecność zagranicznych misjonarzy w polskiej prowincji. Podkreślił, iż pragnie, aby talenty posiadane przez misjonarzy były jak najlepiej wykorzystywane w służbie w Polskiej Prowincji i na chwałę Boga.

W swoim wykładzie o. Jacek Pawlik podkreślał, że bycie misjonarzem to wybór bycia rybakiem, a nie rolnikiem. Pole żniw dla rybaka jest nieograniczone, zarówno terytorialnie, jak i czasowo, ale też pełne wyzwań. Może być tak, że wszystko jest nowe i inne. Jako misjonarze, prowadzący misje w różnych częściach świata, powinniśmy nie tylko stać obok kultury, ale wchodzić do tej kultury. Dlatego obowiązkowa jest je znajomość i posiadanie umiejętności kulturowych tam, gdzie przebywają misjonarze.

Na spotkaniach z ojcem Pawlikiem był także czas na dyskusję i wyrażenie swoich przemyśleń, choćby tego, co jest pięknego w Polsce, jakie są trudności, co jest w Polsce nowego dla nowych misjonarzy. Niektórzy misjonarze lubią Polskę, bo to piękny, wygodny, czysty i bezpieczny kraj. Dla części Polska jest krajem wolnym, a chociażby sytuacja kobiet nie jest tematem tabu. Niektórzy przyznawali, że mają trudności z jedzeniem. Ponieważ w swoim kraju, jako podstawowe pożywienie jedzą wyłącznie ryż, nie wyobrażali sobie na przykład jedzenia naleśników na obiad. Poza tym nie każde jedzenie jest smaczne, np. wiele polskich potraw ma kwaśny smak (ogórek kiszony, kapusta kiszona).

Bardzo zaskakujący dla wielu był także fakt, że ksiądz zbiera kolektę. W przypadku niektórych misjonarzy w ich krajach księża nie powinni tego robić. Podczas przygotowywania ofiary zawsze jest obecny świecki pomocnik, który to robi.

warszt obcokr2025 03Wykład o. Jacka Pawlika SVD podczas warsztatów w Pieniężnie (fot. Sylwester Grabowski SVD)

Kolejną trudnością jest samotność. Jednak największym problemem jest bariera językowa. Wszyscy nowi misjonarze zgadzają się, że język polski jest bardzo trudny.

- W przeszłości organizowałem wiele takich spotkań i warsztatów. Zawsze starałem się wczuć i wejść w sytuację naszych współbraci obcokrajowców - mówi o. Pawlik. - Sytuacja się zmienia i różnie to wyglądało na przestrzeni lat. Mając okazję obserwować ich tutaj, kiedy uczyli się języka i wiedząc jakie są ich losy, co robią po tym kursie, staramy się im pomóc.

Spotkanie z o. Pawlikiem zakończyło się wspólnym obejrzeniem filmu „Boże Ciało”. To ciekawy film o Danielu, który był w poprawczaku. Po opuszczeniu zakładu, udaje się do wsi, gdzie ma zacząć pracę w stolarni. Poniekąd przypadkiem trafia na pobliską plebanię, gdzie podaje się za księdza. Nosząc koloratkę, udaje mu się oszukać jedną dziewczynę, miejscowego proboszcza, a ostatecznie całą parafię. Daniel chciałby wstąpić do seminarium duchownego, ale z powodu wyroku, nie może. Bohater nigdy nie był w nowicjacie ani w seminarium. Wolny czas spędza paląc papierosy lub marihuanę. Ma jednak chęć służenia ludziom. Uzbrojony w wiedzę zdobytą w poprawczaku, był w stanie pokierować wiernymi, aby przepracowali traumę, której doświadczyli w związku ze śmiercią członków rodziny.

Film ten przypomniał mi sytuację w parafii. Wiele osób ma odmienne zdania na przykład na wybory polityczne. Jednakże pasterze nie powinni opowiadać się po żadnej ze stron, lecz powinni być mediatorami. Chodząc po kolędzie usłyszałem, że wielu parafian chętnie przychodziło do kościoła, ponieważ kapłan w swoim kazaniu nie wtrącał wątków politycznych. I to właśnie trzeba utrzymać. Uważam, tak jak w filmie, że kapłani i zakonnicy powinni wyrażać jedność i pokój w instytucjach kościelnych. Pasterze, umocnieni Ciałem Bożym, muszą być narzędziami pokoju dla swego ludu.

Ubiór określa także naszą tożsamość jako księdza. W filmie przez koloratkę i sutannę Daniel wciela się w księdza Tomasza. Ale poza klasztorem, bez koloratki i sutanny, był nikim. W kościele ludzie bez problemu rozpoznawali mnie zawsze po sutannie, ale gdy wyszedłem na spacer, bez sutanny i koloratki, na moje powitanie „Szczęść Boże!”, nie zawsze padała odpowiedź. Potem następowało zdziwienie, gdy dana osoba zdała sobie sprawę, że to ja. Padały przeprosiny: „Przepraszam, nie poznałem ojca. Wygląda ojciec jak nastolatek”.

Drugiego dnia o. Jan Bocian SVD przedstawił nam materiały o tematyce „Profilaktyka przemocy seksualnej wobec dzieci i młodzieży” oraz „Problemy przestępstw seksualnych z perspektywy Polskiej Prowincji”. Temat ten jest bardzo ważny, ponieważ duszpasterstwo obejmuje także dzieci i młodzież. Dzięki temu kursowi zostaliśmy zaproszeni do poznania komisji kościelnej, która zajmuje się przemocą seksualną wobec dzieci, objawami doświadczania przemocy seksualnej przez dzieci oraz tego, jak unikać form przemocy wobec dzieci i do kogo powinniśmy zgłaszać osoby podejrzane o bycie sprawcami lub ofiarami.

warszt obcokr2025 01Kolacja integracyjna na plebanii w Pieniężnie (fot. Fransiskus Diaz SVD)

Dzieci często wyrażają to, czego doświadczają poprzez rysunki. Tutaj ojciec Jan pokazał nam przykłady rysunków wykonanych przez dzieci, które doświadczyły przestępstw na tle seksualnym, a także analizę tych rysunków. Było to dla mnie coś nowego.

Dwudniowy kurs formacyjny w Pieniężnie był dobrze zorganizowany, interesujący i bardzo potrzebny w służbie misyjnej. Dzięki niemu mogliśmy poznać przyjaciół i wymienić się doświadczeniami. To również jest bardzo ważne.

Choć spotkanie było krótkie, to jednocześnie bardzo ważne. To czas na rozmowę, wysłuchanie wzajemne, dzielenie się i wspieranie siebie nawzajem. Bardzo ważne było również wyrwanie się na jakiś czas z życia parafialnego.

Jeśli w przyszłości taki kurs zostanie zorganizowany ponownie, to moim zdaniem potrzebne jest także poruszenie spraw praktycznych, np. o tym, jak słuchać spowiedzi w Kościele w Polsce, o posłudze wśród młodzieży, jak służyć chorym, o zarządzaniu finansami w parafii, jak głosić kazanie dzieciom.

Fransiskus Diaz SVD