Bernard Danch urodził się w 10 września 1924 roku w Chorzowie (Królewska Huta) w wielodzietnej rodzinie Andrzeja i Elfriedy z domu Rużycka.
Po ukończeniu miejscowej szkoły podstawowej mając 12 lat zgłosił w 1936 roku do gimnazjum księży werbistów w Domu Misyjnym pod wezwaniem Królowej Apostołów w Rybniku.
Po wybuchu II wojny światowej w 1939 roku wrócił do domu i kontynuował naukę w miejscowej szkole średniej. W 1943 roku został wcielony do niemieckiego wojska. W 1945 roku został ranny i dostał się do niewoli angielskiej.
Po powrocie do domu w 1948 roku wstąpił do nowicjatu w Pieniężnie. Tam również odbył studia filozoficzno-teologiczne i w uroczystość świętych Piotra i Pawła w 1954 roku przyjął święcenia kapłańskie. W następnym roku otrzymał skierowanie na studia w zakresie prawa kanonicznego na Katolicki Uniwersytet Lubelski w Lublinie. Studia te musiał przerwać, by uzyskać państwowe świadectwo maturalne.
W 1959 roku został wykładowcą prawa kanonicznego w Pieniężnie. W następnych latach był ponadto lektorem języków angielskiego i niemieckiego. Pracował też w sądzie biskupim w Olsztynie jako obrońca węzła małżeńskiego. Wśród licznych zajęć znalazł jeszcze czas, by w 1963 roku obronić pracę doktorską na KUL-u.
Pod koniec lat sześćdziesiątych zaczął się ubiegać o skierowanie nie misje. W 1971 roku otrzymał skierowanie na misje do Papui Nowej Gwinei, gdzie wylądował w listopadzie tegoż roku. Po roku na skutek chorób tropikalnych wrócił do Europy.
W latach 1972-1974 zatrzymał się w Austrii, gdzie najpierw przeszedł poważną operację, a potem jako rekonwalescent przebywał w Domu Misyjnym św. Gabriela w Mödling k/Wiednia. W 1974 roku wyjechał do Niemiec. Objął kapelanię Sióstr Opatrzności Bożej w ich domu prowincjalnym w Aschaffenburgu, należąc równocześnie do werbistowskiego Domu Misyjnego św. Bernarda w Mosbach.
Jako kapelan sióstr był przez długie lata obrońcą węzła małżeńskiego w oficjalacie diecezji mogunckiej [Mainz]. W latach 1975-1985 udzielał się również jako „kapelan pomocniczy” w armii amerykańskiej stacjonującej w Aschaffenburgu.
Mając 87 lat, 2011 roku, poprosił o przeniesienie do domu seniorów w St. Wendel. W pierwszych latach odprawiał Msze św. dla odwiedzających dom misyjny św. Wendelina gości. Brał też żywy udział w życiu wspólnoty zakonnej. Dopiero w ostatnich dwóch latach siły powoli go opuszczały i częściej przebywał w swym mieszkaniu. Jednak chciał uczestniczyć przynajmniej przy jednym wspólnym posiłku.
W końcu widać było szybko postępującą słabość. Stąd jego odejście nie było całkiem nioczekiwane, a jednak na tyle nagłe, że zaskoczyło wielu. Zastano go rano w łóżku martwego z różańcem ręku. Dziękujemy dobremu Bogu za naszego współbrata śp. o Bernarda Dancha i ufamy, że znalazł dopełnienie w Panu, w którego zawsze głęboko wierzył.
Alfons Labudda SVD