Czytelnia

O świecie w kontekście misji

Oblicza kultu maryjnego w Ameryce Łacińskiej

Pierwsze wizerunki Maryi pojawiły się w Nowym Świecie wraz z przybyciem pierwszej grupy Hiszpanów w roku 1492. W kolejnych dekadach wizerunki Najświętszej Maryi Panny dotarły do wielu zakątków Ameryki Środkowej i Południowej za pośrednictwem ewangelizatorów oraz hiszpańskich i portugalskich kolonizatorów. Kult Maryi zataczał nie tylko coraz szersze kręgi, ale nade wszystko stał się bardzo istotnym elementem religijności i pobożności wszystkich mieszkańców Nowego Świata. 

Najbardziej znanym sanktuarium maryjnym w Ameryce Łacińskiej jest Guadalupe w Meksyku, gdzie w 1531 r. Maryja objawiła się Indianinowi Juanowi Diego. W wyniku tego wydarzenia powstał „obraz nie ludzką ręką malowany”, czyli cudowny wizerunek Maryi z Guadalupe. Jednakże pierwsze oficjalne miejsce kultu maryjnego znajduje się na Dominikanie (od 1495 r.), natomiast drugie w kolejności w Panamie (od 1510 r.), gdzie czcią otaczano obrazy maryjne pochodzenia hiszpańskiego.

Figura Maryi na placu przed bazyliką Nuestra Señora de Chiquinquirá w Maracaibo, Wenezuela (fot. Tomasz Szyszka SVD)W XVI w. powstało w Nowym Świecie aż osiem sanktuariów maryjnych (Peru, Nikaragua, Boliwia, Ekwador, Kolumbia, Gwatemala), postrzeganych współcześnie jako sanktuaria narodowe. W kolejnym wieku pojawiły się następne sanktuaria o charakterze narodowym (Paragwaj, Kuba, Argentyna, Kostaryka, Wenezuela), podobnie w wieku XVIII (Brazylia, Honduras). Wiek XIX to burzliwy czas wojen niepodległościowych, ale również na ten okres przypada początek istnienia kolejnych sanktuariów narodowych (Chile, Urugwaj, Salwador, Portoryko). 

Tak więc we wszystkich państwach latynoamerykańskich znajdują się sanktuaria maryjne w randze sanktuariów narodowych, w których Maryja jest czczona jako Patronka poszczególnych krajów. W niektórych przypadkach nosi zaszczytny tytuł generała wojska oraz policji albo admirała. Dlatego też z okazji świąt poszczególnych formacji figury Maryi są przyodziewane w stosowne wojskowe albo policyjne stroje z najwyższymi insygniami. Oprócz sanktuariów narodowych istnieją bardzo liczne lokalne miejsca kultu maryjnego. W samej tylko Boliwii można wskazać kilka centrów religijnych, do których co roku pielgrzymują wielotysięczne rzesze wiernych (Copacabana, Oruro, Urkupiña, Cotoca itd.). Nierzadko sposób zachowania pątników w tych sanktuariach może wydawać się kuriozalny, jednak jest on wyrazem wielowiekowej religijnej tradycji, odzwierciedlającej lokalne zręby kulturowe. 

Śpiew, muzyka i taniec oraz „pożyczka”

Oprócz wielorakich form modlitwy w sanktuariach bardzo ważną rolę odgrywa śpiew, muzyka i taniec. Wyrazistym przykładem takiego bogactwa kulturowego jest boliwijskie sanktuarium Urkupiña w Cochabambie. W połowie sierpnia tysiące tancerzy tańczy w niekończących się korowodach ku czci Maryi, natomiast inni udają się na pobliskie wzgórze, aby zebrać kamienie. Należy je „pokazać” Maryi i otrzymać błogosławieństwo wodą święconą. Owe kamienie są postrzegane jako „pożyczka”, którą zabiera się z sanktuarium do domu, aby przypominała o złożonych Maryi przyrzeczeniach oraz otrzymanym za Jej pośrednictwem błogosławieństwie. Po roku należy ową „pożyczkę” oddać i osobiście podziękować Maryi za otrzymaną pomoc i wsparcie. Powyższe zwyczaje sięgają okresu inkaskiego, ale w procesie chrystianizacji zyskały nowe znaczenie i są praktykowane współcześnie. Podobnie ciekawe zwyczaje występują w wielu innych latynoamerykańskich sanktuariach maryjnych. 

Frapujące początki

Frapujące są początki sanktuariów maryjnych, bezpośrednio związanych z ewangelizacją ludności autochtonicznej. Pomijając wspomniany już wyżej cudowny wizerunek z Guadalupe, należałoby zwrócić uwagę na figurę Maryi czczoną w boliwijskiej Copacabanie, ekwadorskim Quinche oraz paragwajskim Caacupé. Cechą wspólną tych trzech miejsc jest to, że początki kultu maryjnego są bezpośrednio związane z prowadzonym wówczas dziełem ewangelizacji pośród Indian. Figura Maryi z Copacabany została wykonana przez miejscowego andyjskiego artystę Tito Yupanqui i została intronizowana w 1583 r., czyli pół wieku po przybyciu pierwszych misjonarzy na te tereny. W tym samym czasie (1585 r.) nawróceni Indianie z okolic Quito zakupili figurę Maryi, którą umieszczono w niszy skalnej. Po 15 latach, z powodu rosnącej popularności tego wizerunku pośród tamtejszej ludności, przeniesiono ją do miejscowości Quinche. Natomiast sanktuarium w Caacupé powstało w roku 1765, aczkolwiek czczona w nim figurka Maryi pochodzi z przełomu XVI i XVII w. Została ona wykonana, jak głosi legenda, przez cudownie ocalonego Indianina i odnaleziona w wodach przez wybitnego franciszkańskiego misjonarza Paragwaju. Nie mniej intrygujące są początki kultu maryjnego w wenezuelskim Coromoto z połowy XVII w. Według miejscowego podania, Maryja objawiła się wodzowi plemienia Coromoto, sugerując, aby wszyscy mu podwładni przyjęli chrzest. Wódz się ociągał i protestował, próbując nawet strzelać do Maryi z łuku. Pewnego razu chciał Maryję wyprowadzić z szałasu, ale Maryja zniknęła, zaś w jego ręce ostał się malutki maryjny wizerunek (2,5x2 cm). Ten ostatni przykład ukazuje różnorodność maryjnych wizerunków (od wielkich po małych rozmiarów obrazy i figury). 

Historia wielu innych wizerunków Maryi z sanktuariów narodowych w Ameryce Łacińskiej jest powiązana z wydarzeniami uznanymi za nadzwyczajne, jak wyłowienie figury z wody (np. El Cobre na Kubie, Aparecida w Brazylii) albo z innymi niecodziennymi epizodami (Luján w Argentynie, Chiquinquirá w Kolumbii). Na uwagę zasługuje też rzeźba Maryi czczona przez Chilijczyków w sanktuarium w Maipú, na pamiątkę odniesionego zwycięstwa w roku 1817. Tak więc początki większości sanktuariów narodowych związane są z cudownymi zdarzeniami, które zostały odczytane przez wiernych jako wyraziste bodźce, aby zaufać i oddać się w macierzyńską opiekę Maryi oraz wybudować stosowną kaplicę albo kościół, przekształcone później w bazyliki. 

Miliony pielgrzymów

Współcześnie sanktuaria maryjne w Ameryce Łacińskiej są odwiedzane przez miliony pielgrzymów z całego świata. Prym wiedzie meksykańskie Guadalupe, które tętni życiem przez cały rok. Inne sanktuaria nigdy nie są zupełnie puste, ale ożywają w stosownych okresach roku liturgicznego. Znaczącą tradycją związaną z sanktuariami jest pielgrzymowanie. Dużo osób podejmuje nawet wielodniowe piesze pielgrzymki, ofiarując trud w wiadomych sobie intencjach. Wzruszające są sceny, kiedy ojciec rodziny przemierza długi dystans na kolanach, modląc się o zdrowie dla swojego dziecka albo swoich bliskich. Nieodzownym elementem pobytu w sanktuarium jest nie tylko intensywna modlitwa przed cudownym wizerunkiem, ale też zapalanie świeczek w konkretnych intencjach. 

Nad wieloma miastami latynoamerykańskimi (Santiago de Chile, Quito, Oruro itd.) górują bardzo duże lub mniejsze statuy maryjne, świadczące o przywiązaniu ich mieszkańców do Maryi. Są to miejsca chętnie odwiedzane nie tylko z okazji uroczystości, ale też niejako przy okazji. Natomiast większość kierowców autobusów i taksówek wiesza w swoich pojazdach wizerunki Maryi i teksty krótkich modlitw, nie wspominając o wizerunkach i ołtarzykach domowych, które ma zdecydowana większość Latynosów. Dlatego też kult maryjny został trafnie opisany w dokumencie z Aparecidy: „Maryja jest wielką misjonarką (...). I tak jak dała światu jego Zbawiciela, tak też przyniosła naszej Ameryce Ewangelię. (...) Z radością stwierdzamy, iż to ona stała się częścią drogi każdego z naszych narodów, przenikając do głębi w nurt ich historii oraz przyjmując najszlachetniejsze i najbardziej znaczące działania ich ludów. Różne tytuły oraz sanktuaria na całym kontynencie świadczą o obecności Maryi bliskiej ludom; ukazują również wiarę i zaufanie, którymi obdarzają ją czciciele” (nr 269).

Należy mieć nadzieję, że Maryja nadal będzie czczona jako orędowniczka ludów i narodów Ameryki Łacińskiej, ponieważ pojawia się coraz więcej znaków, iż wiele środowisk antykościelnych i antychrześcijańskich dąży do tego, aby kult maryjny jak najbardziej zmarginalizować, by nie odgrywał żadnej roli w życiu tamtejszych chrześcijan.

Tomasz Szyszka SVD
Za: Misjonarz 5/2019