Wiadomości

ŚWIAT MISYJNY

Cenne gesty, potrzebne czyny i słowa
O. Paulus Budi Kleden SVD z o. Erykiem Koppą SVD (w środku) ze współbraćmi pracującymi w Ukrainie - ojcami Józefem Gwoździem SVD (z lewej) i Adamem Kruczyńskim (fot. archiwum SVD Ukraina)

Cenne gesty, potrzebne czyny i słowa

Na początku grudnia 2022 roku o. Paulus Budi Kleden SVD, nasz Przełożony Generalny, poprosił mnie o zorientowanie się, czy byłaby możliwość wyjazdu na Ukrainę między Bożym Narodzeniem a 6 stycznia. Po kilku telefonach do Polski i na Ukrainę wszystko było już jasne i podróż została zaplanowana.

O. Prowincjał Sylwester Grabowski SVD zapewnił, że z Warszawy ktoś odwiezie nas do granicy, a ze strony współbraci na Ukrainie padło zapewnienie, że o. Wojciech Żółty SVD nas odbierze. Tak się szczęśliwie złożyło, że w podróży, którą w Warszawie rozpoczęliśmy 27 grudnia, wziął też udział o. Krzysztof Malejko SVD. Jego samochodem dotarliśmy do Radymna do państwa Pirożków, u których nasi współbracia zawsze znajdują otwarte drzwi. Tam przesiedliśmy się do samochodu, którym przyjechał po nas o. Wojciech, i ruszyliśmy w stronę Ukrainy.

Do Wierzbowca dotarliśmy krótko po północy, już 28 grudnia. Do Warszawy wróciliśmy w Sylwestra, 31 grudnia, prosto na kolację. W czasie tej kilkudniowej wyprawy o. Generał miał okazję odwiedzić naszych trzech współbraci i parafie, w których pracują, odprawić Msze św. i porozmawiać z mieszkańcami Wierzbowca i Nowej Uszycy. Spotkał się także z biskupem Leonem Dubrawskim, ordynariuszem diecezji Kamieniec Podolski, siostrami SSpS w Wierzbowcu i Borysławiu koło Kijowa.

Jadąc do Kijowa, zatrzymaliśmy się na chwilę modlitwy w miejscu, gdzie wypadkowi uległ śp. o. Jerzy Czarnecki. A przy samym Kijowie, w Borodziance i Irpieniu, na własne oczy mogliśmy zobaczyć tragiczne skutki tego wszystkiego, co niesie z sobą „ruski mir”.

eryk budikleden ua03Wizyta w zniszczonej Borodiance (fot. archiwum SVD Ukraina)

globe element95px ver1Więcej o wizycie Generała w Ukrainie

Przez swe odwiedziny o. Generał chciał okazać solidarność całego naszego Zgromadzenia ze współbraćmi na Ukrainie i ludźmi, którzy tam cierpią z powodu wojny. Ważne było, by na miejscu zapoznać się z potrzebami i przekazać pomoc. A poza tym sama wizyta stała się też okazją do tego, by ponownie przypomnieć innym o tej wojnie, do której niektórzy może już się przyzwyczaili. W Polsce, która bezpośrednio graniczy z Ukrainą i w której przebywa wielu uchodźców, nikomu o wojnie i nieszczęściu, które ona niesie, nie trzeba raczej przypominać. Jednak współbraciom werbistom z innych prowincji warto przekazywać informacje o realiach na Ukrainie i w Polsce. Są one bardzo pomocne, bo służą też temu, by mogli oni rzetelnie informować naszych przyjaciół i dobrodziejów o sytuacji i istniejących potrzebach.

Od początku wybuchu wojny na apel o pomoc dla Ukrainy odpowiedziało bardzo wiele prowincji naszego Zgromadzenia, także takich, których sytuacja finansowa nie jest łatwa. A troska o sytuację na Ukrainie, o współbraci i siostry tam pracujące, a także modlitwa o pokój, odmawiana jest w wielu werbistowskich wspólnotach i parafiach na całym świecie. Jednak podczas różnych spotkań i w czasie ubiegłorocznych wizytacji generalnych spotykałem się nieraz z opiniami, które dla większości ludzi w Polsce brzmiałyby jak oderwane od rzeczywistości.

Pragnę tu wyraźnie zaznaczyć, że nie były to opinie współbraci, ale ludzi, z którymi rozmawiałem. Bardzo upraszczając, można powiedzieć, że pochodziły one od dyskutantów z krajów, które nie mają dobrych doświadczeń w relacjach z USA, i takich osób, które mają wyobrażenie o Ukrainie, Polsce i Polakach oparte na stereotypach lub tendencyjnych informacjach. W opinii takich osób Polska owszem robi bardzo dobrze, przyjmując uchodźców wojennych. Nie powinna jednak wpuszczać do siebie żołnierzy USA, gdyż to właśnie Stany Zjednoczone są odpowiedzialne za wojnę na Ukrainie, mieszając się w nieswoje sprawy. Odpowiedź, że tych żołnierzy Polacy chcą u siebie mieć, by w ten sposób obronić się przed agresywną Rosją, nie znajdowała zrozumienia.

eryk budikleden ua03Spotkanie z parafianami w Wierzbowcu, gdzie proboszczem jest o. Wojciech Żółty SVD (fot. archiwum SVD Ukraina)

Zaskakujące mogą też być opinie podtrzymujące twierdzenie o zamknięciu Polski na migrantów i uchodźców, o panującym czy maskowanym rasizmie i ksenofobii. W tym wypadku argument, że przyjęto Ukraińców nie liczy się, bo są to uchodźcy z tego samego kręgu kulturowego, mówiący podobnym językiem i mający ten sam kolor skóry. O migrantach z Wietnamu, Chin czy innych krajów żyjących w Polsce niewielu rozmówców słyszało.

Można wzruszać ramionami na te stereotypy, ale można też informować, przesyłać zdjęcia i pisać artykuły, także do naszych werbistowskich mediów i w ten sposób dać świadectwo prawdzie o tym, co się dzieje.

Znane są dwa stwierdzenia: „na wojnie prawda ginie jako pierwsza” i że ostatecznie „prawda i tak zawsze wyjdzie na wierzch”. Jednak prawda się obroni i będzie znana tylko wtedy, gdy się ją będzie głosić. W związku z tym ze swej strony chcę bardzo podziękować współbraciom z Polski, szczególnie ojcom Andrzejowi Danilewiczowi, Jackowi Gniadkowi i Krzysztofowi Malejko za sprawozdania do Generalatu, informacje i artykuły, które pomagają w tym, by prawda o sytuacji na Ukrainie i w Polsce była przekazywana.

Eryk Koppa SVD
Rzym
Za: Komunikaty SVD