Z cyklu "Werbiści na krańcach świata"
Tortola jest największą i najbardziej zaludnioną wyspą Brytyjskich Wysp Dziewiczych, położonych w północnej części archipelagu Małych Antyli, około 100 km na wschód od Portoryko. Tutaj znajduje się Road Town, stolica Brytyjskich Wysp Dziewiczych.
W 2017 roku o wyspie zrobiło się głośno najpierw po powodziach, a później po zniszczeniach spowodowanych huraganem Irma. Do dziś mieszkańcy odczuwają skutki tamtych kataklizmów.
Tortola obejmuje powierzchnię 55,7 km2 (19 km długości i 5 km szerokości) i zamieszkuje ją prawie 24 tys. ludzi, z czego w Road Town 9,4 tys. Jest wyspą wulkaniczną, z największym wzniesieniem Mount Sage o wysokości 530 m n.p.m.
Mimo, iż Brytyjskie Wyspy Dziewicze są terytorium zależnym od Wielkiej Brytanii, jako waluty używa się tutaj dolara amerykańskiego. Związane to jest głównie z bliskością amerykańskich Wysp Dziewiczych i Portoryko, z którymi łączą Tortolę i inne wyspy stosunki handlowe. Najważniejszą gałęzią ekonomii wyspy jest turystyka, a przede wszystkim instytucje finansowe współpracujące z organizacjami z całego świata.
Turystom Tortola oferuje piękne plaże, pokryte zielenią wzgórza oraz zaciszne zatoczki, gotowe na przyjęcie jachtów pływających między karaibskimi wyspami. Znaleźć tutaj można zarówno luksusowe hotele, jak i prywatne kwatery oferujące wypoczynek dostosowany do potrzeb i zasobności portfela. Na wyspie znajduje się także wiele ciekawych turystycznie miejsc, np. 1780 Lower Estate Sugar Works Museum, Fort Burt, Mount Healthy Windmill, Callwood's Rum Distillery, J.R. O'Neal Botanic Gardens, Old Government House Museum czy VI Folk Museum. Wyspę regularnie odwiedzają ogromne luksusowe statki wycieczkowe, kursujące pomiędzy karaibskimi wyspami.
Władzę na wyspie sprawuje 14-osobowa Rada Reprezentantów, na ktorej czele stoi gubernator mianowany przez królową brytyjską.
7 września 2017 roku w Wyspy Dziewicze uderzył huragan Irma, który całkowicie zdewastował tak same wyspy, jak i cały regio Karaibów. W naszym serwisie mamy relacje werbistów z Tortoli i Virgin Gorda po tym wydarzeniu.
Fotografie satelitarne ze zniszczeń na Wyspach Dziewiczych
Kościół św. Wilhelma w Road Town. Fotografia sprzed huraganu Irma (fot. Dominic Pham; za: google.com/maps)
Historia
Niektóre źrodła mówią, że sam Krzysztof Kolumb, podczas swojej drugiej podróży do Nowego Świata, nadał odwiedzonej przez siebie wyspie nazwę Tórtola, co po hiszpańsku oznacza turkawkę. Inne przekazy podają jednak odmienną etymologię nazwy wyspy. Według nich Kolumb nazwał wyspę po prostu Santa Ana. Kiedy później zjawili się na niej holenderscy koloniści, nadali wyspie nazwę Ter Tolen, w nawiązaniu do nazwy jednej z części Holandii. Kiedy natomiast wyspę przejęli Brytyjczycy zmienili brzmienie nazwy na Tortola.
Hiszpanie kilkukrotnie próbowali skolonizować odkryte przez siebie wyspy archipelagu Wysp Dziewiczych, ale pierwszymi stałymi ich mieszkańcami byli karaibscy piraci. Do XVI wieku wyspy formalnie kontrolowane były przez Holendrów. Jednak pod koniec tego stulecia kontrolę przejęli Anglicy, którzy na Tortoli i okolicznych wyspach otwarli stałe plantacje trzciny cukrowej. To one zdominowały lokalną ekonomię na ponad 100 lat. Pracowali na nich niewolnicy przywożeni z Afryki.
Większy napływ ludności nastąpił w XVIII wieku, kiedy po wojnie o niepodległość w USA, korona brytyjska obdarowała lojalnych sobie obszarników ziemią na Karaibach. Przybyli oni tutaj ze swoimi niewolnikami, którzy w końcu zdominowali liczebnie populację wysp.
W XIX wieku, kiedy Brytyjczycy znieśli handel niewolnikami, statki Royal Navy zostały wysłane do patrolowania karaibskich wód i przejmowania statków nielegalnie przewożących niewolników. Tych, których oswobodzono, przewożono na Tortolę. To właśnie oni są przodkami dzisiejszych mieszkańców, gdyż po załamaniu się przemysłu cukrowego większość białych plantatorów opuściła wyspę. Ciekawostką jest fakt, że na początku XIX wieku na Tortoli wybudowano kościół św. Filipa, który był jedną z pierwszych świątyń czarnoskórej ludności w obu Amerykach.
W latach 70-tych XX wieku brytyjski biznesman podjął próbę wydzierżawienia dużej części wyspy na okres 199 lat. Jednak Noel Lloyd, lokalny aktywista społeczny, wezwał do prostestów, które ostatecznie zmusiły władze do odrzucenia tych planów. Na pamiątkę tych wydarzeń, jeden z parków na Tortoli nazwano imieniem Noela Lloyda i ustawiono w nim jego pomnik.
Kościół Maryi Gwiazdy Morza w East End. Fotografia sprzed huraganu Irma (fot. Martina J; za: google.com/maps)
Werbiści
Tortola należy do Prowincji Chicago (USA). W ramach jej struktur jest częścią Dystryktu Karaibów, do którego należy 10 wysp: Anguilla, Antigua, Jamajka, Montserrat, St. Kitts, Nevis, Tortola, Virgin Gorda, Sint Maarten/Saint Martin oraz Saba. Pracuje na nich w sumie 16 werbistów z 7 narodowości, w tym 8 Polaków.
Werbiści rozpoczęli pracę na Tortoli w 1986 roku. Pierwszym z nich był o. John Valentine SVD. Pracują tutaj duszpastersko w Parafii św. Wilhelma (St. William Parish) w Road Town. Na początku werbiści okazjonalnie pomagali też na sasiedniej wyspie Anegada. W 1993 roku powstała na Tortoli druga wspólnota i nowy kościół pod wezwaniem Maryi Gwiazdy Morza (Mary Star of the See). 14 października 2018 wspólnota obchodzić będzie 25. rocznicę powstania kościoła.
Parafia św. Wilhelma została założona w 1957 roku. Na początku wierni gromadzili się w niewielkiej kaplicy. Wraz z upływem lat wspólnota katolicka powiększyła się na tyle, że kaplica stała się zdecydowanie zbyt mała. Dlatego w 1999 roku wybudowano większy kościół oraz odnowiono salę parafialną i budynki administracyjne, które służą dziś 3 parafiom i 2 misjom na 4 okolicznych wyspach.
Od początku września 2018 roku proboszczem parafii jest o. Paweł Czoch SVD, który wcześniej pracował w Parafii św. Gerarda na Anguilli.
Jest to średniej wielkości parafia. Jeszcze do niedawna miała znacznie więcej ludzi i działała bardzo prężnie - mówi o. Paweł. - Jednak od czasu zeszłorocznego huraganu Irma, jednego z najpotężniejszych w historii tego regionu, około 4 tys. ludzi opuściło wyspę. Było wśród nich dość dużo katolików. Zatem tutejsza katolicka wspólnota, jak i zresztą cała wyspa, są w dalszym ciągu w fazie odbudowy.
Na pytanie o najpilniejsze potrzeby i wyzwania stojące przed pracą duszpasterską na wyspie o. Paweł odpowiada: Jestem tu od niedawna, ale nietrudno się domyślić, że moje najpilniejsze potrzeby i wyzwania są związane ściśle właśnie z procesem odbudowy i wyspy i parafii.
Źródła: www.bvitourism.com, Wikipedia, Catalogus SVD
CIEKAWOSTKI
- ok. 90% - tyle populacji wyspy ma korzenie afrykańskie
- 1800 km - odległość od Miami na Florydzie (USA)
- 920 km - odległość od Caracas (Wenezuela - Ameryka Płd.)
- 8100 km - odległość od Warszawy
- -6 godz. - różnica czasu między Warszawą
- 27,5oC - średnia temperatura morza
- 24,5oC - średnia temperatura w styczniu
- 27,4oC - średnia temperatura w sierpniu
Kościół Maryi Gwiazdy Morza w East End. Fotografia sprzed huraganu Irma (fot. www.facebook.com/MaryStaroftheSeaBVI)
O. Paweł Czoch SVD z parafianami w kościele w East End (fot. www.facebook.com/MaryStaroftheSeaBVI)