Od ponad 2 lat nowa misja werbistów w Mandritsara w diecezji Port Berge na Madagaskarze dzięki Bożej Opatrzności i ku naszej wielkiej radości pięknie się rozwija, jeśli chodzi o dzialalność typowo duszpasterską i tworzenie struktur materialnych. Od 7 października 2022 roku funkcjonujemy już jako oficjalna parafia, w której budynek kościoła zastępuje nam jeszcze niewykończona wielka sala parafialna. Mimo wielu braków w całokształcie misji, dziękuję Bogu, że w tak krótkim czasie doszliśmy do tego etapu. Pragnę wyrazić wdzięczność wszystkim naszym Dobrodziejom za towarzyszenie nam od pierwszych dni w tworzeniu tej misji.
Wielkim i ciągle narastającym wyzwaniem jest brak wody. Teren misji w regionie Mandritsara wyjątkowo cierpi z tego powodu. W ciągu roku można praktycznie policzyć na palcach liczbę opadów. W tym roku jest jeszcze gorzej. Mimo pory deszczowej tylko kilka razy spadł deszcz, a to tylko dzięki cyklonowi, który zahaczył o nasz region. Dla przykładu, tylko połowę ryżowisk udało się obsadzić. Brak deszczu jest także konsekwencją faktu, że lasy wycięto tutaj w pień i nadal trwa dzikie wypalanie stepów. Dlatego też jedną z form ewangelizacji tego trudnego regionu jest uświadamianie ludzi o potrzebie ochrony przyrody i konieczności sadzenia lasu.
O. Zdzisław Grad SVD z pomocnikami sadzą las na terenie misji w Mandritsara (fot. archiwum Zdzisława Grada)
Kiedy otrzymaliśmy teren pod nową misję, pierwszą rzeczą, za którą się zabraliśmy było kopanie studni. A raczej należałoby powiedzieć jej wykuwanie. Dotarliśmy do 12 metrów, ale rezultat był, niestety, mizerny. To zmusiło mnie do podjęcia decyzji, aby wykopać studnię głębinową. I tak, dzięki pomocy polskich Dobrodziejów Misji, udało mi się w części zrealizować ten projekt. U nas studnie głębinowe są bardzo drogie, bo ich koszt osiąga nawet 15 tys. dolarów. W tym, niestety, nie jest uwzględniona tzw. wieża ciśnień, niezbędna, aby móc w pełni korzystać z dobrodziejstwa studni.
Chcąc zapewnić materialną bazę dla przyszłości misji, zakupiłem 3 hektary ziemi uprawnej, aby móc sadzić ryż, kukurydzę, fasolę, maniok, banany i inne rośliny. Jednak sekretem powodzenia jest woda. Po kilku miesiącach nasze proste studnie wyschły i wodę trzeba kupować. Dlatego na terenie plantacji wykopaliśmy drugą studnię głębinową. Do naszego pola uprawnego przylega 10 hektarowe wzniesienie, które zalesiam. Jednak przez kilka miesięcy w roku młode drzewka trzeba podlewać, a to nie lada wydatek i wysiłek. Te moje inicjatywy są możliwe właśnie dzięki tej drugiej studni, z której jednak, przy braku wieży ciśnień, nie mogę korzystać w pełni.
Pola uprawne na tereni misji w Mandritsara (fot. Zdzisław Grad)
Dowiedziałem się, że Referat Misyjny w Pieniężnie prowadzi obecnie akcję “Woda dla Afryki”. Jest to naprawdę opatrznościowa inicjatywa dla naszych misji w Afryce i na Madagaskarze. Zachęcony okazją, składam zatem moją oficjalną prośbę do Was wszystkich, drodzy Przyjaciele i Dobrodzieje Misji z Polski. Inne nasze projekty mogą poczekać, natomiast woda jest potrzebna od zaraz. Dlatego zwracam się z gorącą prośbą o wsparcie, abym mógł zacząć budować wieżę ciśnień i korzystać w pełni z możliwości, jakie daje studnia głębinowa. Woda zgromadzona w takiej wieży pozwoli na zaspokojenie potrzeb okolicznej ludności, a głównie zapewni życie naszej plantacji. To naprawdę kwestia być albo nie być naszej misji. Bez wody z wieży ciśnień ziemia jest nieużyteczna.
Drodzy Dobrodzieje, ufam, że raz jeszcze pomożecie nam i że Wasza szczodrobliwość da szansę na rozwój i zabezpieczenie życia naszej misji. Bardzo proszę o każdy grosz, który zamieni się w wodę dającą życie ludziom, zwierzętom i naszej plantacji. Proszę przyjąć zapewnienie o modlitwie mojej osobistej i moich nowych wiernych.
Zdzisław Grad SVD
Mandritsara, Madagaskar
Budowę wieży ciśnień dla misji w Mandritsara można wesprzeć włączając się w akcję "Woda dla Afryki" prowadzoną przez werbistowski Referat Misyjny w Pieniężnie.
Studnia na tereni misji w Mandritsara (fot. Zdzisław Grad)