"Ojcze jest pomysł. Spróbujmy to jakoś zorganizować!" To chyba pierwsze zdanie, od którego powinnam rozpocząć historię tegorocznego Misyjnego Zjazdu Dzieci w Nysie. Po zeszłorocznej wyprawie do Nysy, dzieciarnia z Chludowa, sama upomniała się o ten wyjazd.
Skoro raz już ziarno zostało zasiane i ryba połknęła haczyk, nam dorosłym nie pozostało nic innego, jak tylko spróbować zrealizować marzenia dzieci.