18 lutego 2023 roku w Mingende w Papui Nowej Gwinei odbył się pogrzeb zmarłego 4 dni wcześniej abpa Wilhelma Kurtza SVD, emerytowanego ordynariusza Archidiecezji Madang, a wcześniej pierwszego biskupa diecezji Kundiawa, której Mingende jest duchowym sercem. Tutaj też, obok kościoła, znajduje się misyjny cmentarz, na którym spoczywają misjonarze oraz lokalni księża.
Abp Wilhelm Kurtz SVD od 1999 roku pracował w Archidiecezji Madang, więc na jego pogrzeb do Mingende przyjechało sporo ludzi także z odległego o 400 km Madang.
W dniu pogrzebu od rana wierni modlili się przy trumnie arcybiskupa, która stała w kaplicy centrum pastoralnego. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się około godziny 10.00. Po kilku księży z diecezji Kundiawa, Madang oraz werbistów wzięło na ramiona trumnę z ciałem abpa Wilhelma i w procesji zabrało ją do kościoła, gdzie została odprawiona Msza pogrzebowa.
Głównym celebransem liturgii był abp Douglas Young SVD, ordynariusz Archidiecezji Mount Hagen, metropolita górskich diecezji Papui Nowej Gwinei. Obecni byli także: bp Paul Sundu, ordynariusz diecezji Kundiawa, abp Anton Bal z Archidiecezji Madang, abp Rochus Tatamai z Archidiecezji Rabaul oraz biskupi Arnold Orowae i Justin Ain Soongie, obaj z diecezji Wabag. W pogrzebie wzięło udział około 40 księży diecezjalnych oraz zakonnych. Kościół, który może pomieścić około tysiąca osób, był pełen, a uczestnicy pogrzebu stali także na zewnątrz. Ludzie byli głęboko poruszeni śmiercią abpa Wilhelma, wielu z nich miało łzy w oczach.
Uczestniczka liturgii pogrzebowej (fot. Wiktor Kanarski SVD)
Liturgia była sprawowana w języku pidgin melanezyjskim. Na wstępie abp Douglas Young SVD przywitał wszystkich obecnych, po czym prowincjał werbistów odczytał w języku pidgin życiorys abpa Wilhelma. Homilię wygłosił wychowanek zmarłego arcybiskupa, abp Anton Bal, który pochodzi z diecezji Kundiawa. Mówił o tym, że Bóg daje nam życie i że to od Niego zależy, kiedy przyjdzie nam zejść z tego świata.
- Arcybiskup Wilhelm uczynił wiele dobrego w swoim życiu, tak w diecezji Kundiawa, jak i w Archidiecezji Madang. Teraz jest nasza kolej, aby kontynuować jego dzieło – mówił abp Bal.
Po Mszy świętej mistrz ceremonii, ks. Otto Kupo z diecezji Kundiawa, poprosił kilka osób o zabranie głosu. Pierwszy przemawiał Prowincał werbistów w Papui Nowej Gwinei, o. Jose Orathinkal SVD, który dziękował wszystkim za przybycie i za pamięć o życiu i działalności abpa Wilhelma. Następnie głos zabrał abp Anton Bal.
- Wy, ludzie z diecezji Kundiawa, możecie się cieszyć, że arcybiskup Wilhelm zmarł na Waszym terenie, bo teraz zostanie z Wami, a miał być w Madang – powiedział abp Bal. - Planował zamieszkać w domu werbistów w Madang. Mówił, że w domu werbistów traktują go jak starego człowieka, a ja traktuję go jak ojca. Mieliśmy nadzieję, że zostanie z nami, ale Bóg pokierował inaczej. Jeszcze nie umiemy się z tym pogodzić.
Ks. Eugene Grengary, reprezentując księży Archidiecezji Madang, powiedział, że misjonarze, którzy przybyli do Papui Nowej Gwinei, ponosili ofiary, które wiele ich kosztowały, ale teraz przynoszą błogosławieństwo.
- Misjonarze uczynili dużo dobrego wśród naszych ludzi. Kiedy oni odchodzą, dobro, które uczynili, zostaje z nami. My otrzymaliśmy to dobro – mówił o. Eugeniusz. - Dobrze, abyśmy pamiętali najważniejsze przesłanie arcybiskupa Kurtza. Na jego herbie widniał napis: „Abyśmy byli jednym szczepem Bożym.” O tym trzeba nam pamiętać!
S. Dorota Piechota SSpS przemawia podczas pogrzebu abpa Kurtza. (fot. Wiktor Kanarski SVD)
Pani Elizabeth Narenji, główna księgowa Archidiecezji Madang oraz skarbnik Legionów Maryi, w których działa od wielu lat, przemawiając w imieniu świeckich wspomniała zasługi abpa Kurtza, który wspierał wiele grup parafialnych i będzie zapamiętany jako ich opiekun. Z kolei pan Camilus Gagma, prawnik pochodzący z parafii Mai, gdzie arcybiskup zaczynał swoją pracę na misjach, mówił o tym, że specjalnie przyleciał z Port Moresby na pogrzeb abpa Kurtza. W imieniu ludzi z terenu diecezji Kundiawa dziękował rodzinie arcybiskupa w Polsce za to, że zgodzili się, aby przyjechał do Nowej Gwinei. Dziękował także werbistom, że przysłali go do Kundiawy.
- Pochodzę z parafii Mai, gdzie arcybiskup Wilhelm ma także rodzinę, bo przyjęliśmy go jak ojca - mówił. - Dlatego bardzo się cieszymy, że tu wśród nas będą jego szczątki.
Siostra Dorota Piechota SSpS zabrała głos w imieniu rodziny abpa Kurtza. Łączyły ją ze zmarłym więzy pokrewieństwa, gdyż jej rodzona siostra wyszła za mąż za brata arcybiskupa.
- Arcybiskup był dla mnie wzorem. To za jego przykładem wybrałam Nową Gwineę jako mój kraj misyjny. Byłam pod wrażeniem jego opowieści - powiedziała. - Kiedy odwiedziłam go w ubiegłą niedzielę w szpitalu, powiedział do mnie: «Święty Antoni przyjdzie mnie zabrać. Ja kocham tutejszych ludzi i będę się za nich modlił z nieba». Był bardzo radosny i ożywiony. 14 lutego Święty Antoni zabrał go spośród nas. Dziękuję wszystkim ludziom z diecezji Kundiawa. Dziękuję doktorowi Janowi oraz dwóm paniom, które się nim opiekowały w szpitalu do końca.
Biskup Paul Sundu podziękował s. Dorocie oraz rodzinie abpa Wilhelma w Polsce. Skierował też podziękowania do wszystkich biskupów, którzy przysłali na jego ręce kondolencje, a także werbistom, którzy stanowili dla arcybiskupa rodzinę zakonną.
Fot. Józef Maciołek SVD
Ks. Otto podziękował jeszcze doktorowi Janowi Jaworskiemu za opiekę nad abp. Wilhelmem w szpitalu w Kundiawie, a także paniom Casparii i Annie, które trwały przy arcybiskupie czasie jego pobytu w szpitalu i troszczyły się o niego. Abp Rochus Tatamai przekazał kondolencje od Konferencji Biskupów Papui Nowej Gwinei i Wysp Salomona.
Na zakończenie abp Douglas Young SVD przyznał, że abp Wilhelm był wzorem dla wielu.
- Jego 88 lat chrześcijańskiego życia, w tym 60 lat kapłaństwa oraz 40 lat biskupiej posługi to ogromna ofiara, która przynosi błogosławieństwo - powiedział abp Young. Następnie pobłogosławił trumnę oraz ludzi zgromadzonych w kościele.
Księża diecezjalni z Madang wzięli trumnę z ciałem abpa Wilhelma na ramiona i ponieśli ją na cmentarz. Tam ostatnie modlitwy poprowadził bp Paul Sundu, ordynariusz Kundiawy. Poświęcił przygotowany uprzednio grób, po czym trumna z ciałem arcybiskupa spoczęła w grobie. Obecni tam polscy misjonarze zaśpiewali pieśń żałobną po polsku.
Po zakończonych ceremoniach wszyscy obecni zostali zaproszeni na posiłek. Dla ludzi świeckich był on przygotowany w centrum pastoralnym, a dla duchowieństwa oraz braci zakonnych i sióstr w sali konferencyjnej.
Mingende, gdzie spoczał abp Wilhelm Kurtz SVD, to najstarsza werbistowska stacja misyjna w górach Papui Nowej Gwinei. Założona zostałą w 1934 roku. Do dziś stoi tam dom z belek i desek ciętych ręcznymi piłami, wybudowany w 1940 roku przez br. Bonawenturę Marcinka SVD. Kościół w obecnym kształcie został wybudowany już po wojnie, ale w swojej konstrukcji ma także deski cięte jeszcze ręcznymi piłami. Po drugiej stronie drogi znajduje się diecezjalne centrum pastoralne, w którym pracuje o. Ryszard Wajda SVD, od lat będący wsparciem dla lokalnego biskupa Paula Sundu.
Józef Maciołek SVD
Mingende, Papua Nowa Gwinea
Fot. Wiktor Kanarski SVD