W ostatnich dniach do Wierzbowca w Ukrainie dotarła pomoc zorganizowana przez Caritas Diecezji Ełckiej, Caritas z Koszyc na Słowacji oraz Parafię św. Margity w Bratysławie-Lamač.
W przywiezionych kartonach znalazły się między innymi artykuły spożywcze, odzież, buty, lekarstwa, środki opatrunkowe, pampersy dla dzieci, prześcieradła i wiele innych rzeczy niezbędnych w obecnej sytuacji.
- Dla nas, a przede wszystkim dla ludzi, których staramy się wspierać, ta pomoc jest absolutnie nieoceniona - mówi o. Wojciech Żółty SVD, proboszcz parafii w Wierzbowcu. - Chciałbym z serca podziękować ks. Dariuszowi Kruczyńskiemu, dyrektorowi Caritas Diecezji Ełckiej oraz ks. biskupowi Jerzemu Mazurowi SVD, ordynariuszowi diecezji za zorganizowanie i dostarczenie pomocy. Z kolei Caritas z Koszyc na Słowacji zorganizował pomoc we współpracy z lokalną parafią grekokatolicką. W tym miejscu należą się szczere podziękowania pani Annie Ivankowej. Z kolei pomoc z Parafii św. Margity w Bratysławie-Lamač zorganizował i koordynował ks. proboszcz Leonard Pawlak. Za jego pośrednictwem chciałbym podziękować wszystkim dobrym ludziom ze stolicy Słowacji.
O. Wojciech wyjaśnia, że część z otrzymanej pomocy już została bądź wkrótce zostanie wykorzystana na miejscu, między innymi aby zapewnić wsparcie uchodźcom, którzy znaleźli schronienie w parafialnym centrum rekolekcyjnym dla dzieci i młodzieży. Część przedmiotów zostanie zmagazynowana w pomieszczeniach parafialnych, by można było je wykorzystywać w przyszłości w miarę pojawiania się potrzeb.
- Pewna część pomocy została już przekazana żołnierzom broniącym Ukrainy. Tak stało się na przykład ze środkami opatrunkowymi i lekarstwami, które zostały zabrane na wschód Ukrainy, gdzie toczą się najcięższe walki - wyjaśnia o. Żółty.
Dary z Caritas Diecezji Ełckiej w Wierzbowcu (fot. Wojciech Żółty SVD)
W pomoc włączyła się także nieodległa parafia w Strudze, gdzie proboszczem jest inny werbista, o. Adam Kruczyński SVD. Na miejscu niestety nie ma warunków, by bezpośrednio udzielić schronienia uchodźcom, ale część zgromadzonych rzeczy została przewieziona do Wierzbowca, który stał się pewnego rodzaju centrum logistycznym.
- O. Adam zabrał za to ze sobą do Strugi część prześcieradeł i pidżam, które aktualnie nie będą wykorzystywane. Lokalne kobiety szyją z nich bieliznę dla żołnierzy - przyznaje o. Wojciech.
Trzeci pracujący na Ukrainie werbista, o. Jerzy Czarnecki SVD, proboszcz parafii w Nowej Uszycy, wrócił niedawno z Polski i przywiózł ze sobą samochód dostawczy pełen pomocy, którą również zostawił w Wierzbowcu.
Po część przekazanej pomocy o. Żółty ze współpracownikami musi udawać się w pobliże granicy polskiej czy słowackiej. Przy tej okazji dochodzi do absolutnie niezwykłych i wzruszających wydarzeń.
- Pojechaliśmy busem na południowy-zachód Ukrainy, do obwodu zakarpackiego niedaleko granicy ze Słowacją. Tam w mieście Użgorod niestety zepsuł nam się samochód. Usterka była poważna. Cału bus załadowany kartonami, w Wierzbowcu ludzie na nas czekają, a my byliśmy totalnie unieruchomieni - opowiada o. Wojciech. - Przypadkiem na stacji benzynowej, przy której staliśmy, zatrzymał się mężczyzna, który okazał się mechanikiem. Zupełnie dobrowolnie odholował nasz samochód do swojego warsztatu, gdzie zrobił wszystkie potrzebne naprawy, a - z tego, co się orientuję - nie była to sprawa błaha. Ja w tym czasie zostałem na parkingu przy stacji benzynowej, gdzie pilnowałem kartonów z darami, które musieliśmy wcześniej wyładować. Po kilku godzinach samochód udało się uruchomić, a ten człowiek kategorycznie odmówił przyjęcia jakiejkolwiek zapłaty. Naprawdę cieszył się, że mógł choć w niewielki sposób pomóc. Dla mnie to jest absolutnie niezwykłe, ale przykładów takich działań jest naprawdę dużo. Wiem, że w Polsce moglibyście także przytoczyć setki podobnych.
O. Wojciech Żółty SVD (z lewej) z Anną Ivankową i proboszczem grekokatolickiem parafii w Koszycach na Słowacji (fot. archiwum Wojciecha Żółtego)
Kartony czekają na naprawę samochodu w mieście Użgorod (fot. Wojciech Żółty SVD)
Zapytany o bieżącą sytuację w rejonie Wierzbowca o. Wojciech odpowiada, że ludzie są smutni i bardzo przeżywają całą sytuację. Jak dotychczas jednak jest dość spokojnie, gdyż te okolice nie mają wielkiej wartości strategicznej. Zdarzają się jednak niepokojące i niebezpieczne wydarzenia.
- Kilka dni temu w środku nocy obudził nas potężny odgłos eksplozji. Zupełnie odechciało nam się spać - opowiada misjonarz. - Okazało się, że 2 km od nas obrona przeciwlotnicza zestrzeliła przelatującą rakietę. Nie wiemy, gdzie zmierzała, ale na szczęście nikomu nic się nie stało.
Centrum rekolekcyjne dla dzieci i młodzieży w Wierzbowcu udziela obecnie schronienia 30 osobom. Od rozpoczęcia wojny przewinęło się przez nie 60-70 ludzi, którzy zwykle po kilku dniach odpoczynku udawali się w dalszą drogę.
- Ludzie, którym teraz udzielamy schronienia, na razie zostaną z nami, bo nie mają się gdzie udać - mówi o. Żółty. - Są to w większości kobiety i dzieci z Doniecka, Charkowa oraz Kijowa i okolic. Dobrze, że są bezpieczni. Ich mężowie, synowie, ojcowie zostali, by bronić Ukrainy.
Odzież z Polski w Wierzbowcu (fot. Wojciech Żółty SVD)
Codziennie o godz. 9.00 w wierzbowieckim kościele parafialnym o. Wojciech odprawia Mszę Świętą. Uczestniczą w niej nie tylko parafianie, ale także uchodźcy, którzy w większości są prawosławnymi.
- Po przyjeździe do nas wielu prawosławnych skorzystało z sakramentu spowiedzi, a teraz codziennie wspólnie modlimy się o pokój i o bezpieczeństwo dla ich bliskich - mówi o. Wojciech. - Generalnie od czasu wybuchu wojny do kościoła przychodzi o wiele więcej ludzi. Szukają ciszy i spokoju dla skołatanych nerwów, pragną znaleźć sens wydarzeń, o których słyszą, modlą się, by Bóg miał ich w opiece.
Werbiści w pracują w Ukrainie od powoła lat 90-tych XX wieku. Obecnie posługują w 3 niewielkich parafiach w zachodniej części kraju: w Wierzbowcu w Obwodzie Winnickim oraz Strudze i Nowej Uszycy w Obwodzie Chmielnickim. W Wierzbowcu pracują także Siostry Służebnice Ducha Świętego, których pomoc w obecnej sytuacji jest absolutnie kluczowa i nieoceniona.
O. Wojciech Żółty SVD jest przełożonym werbistowskiego dystryktu w tym kraju, który należy do Polskiej Prowincji Zgromadzenia Słowa Bożego.
Od początku zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę Referat Misyjny w Pieniężnie prowadzi zbiórkę funduszy na pomoc potrzebującym. Dobrowolne ofiary pieniężne można przekazywać na konto nr 42 1240 1226 1111 0000 1395 9119 z dopiskiem “Pomoc Ukrainie”. (adm)
O. Adam Kruczyński SVD (w środku) w Wierzbowcu (fot. Wojciech Żółty SVD)
Więcej fotografii i informacji z bieżącej działalności na Ukrainie można znaleźć na naszym profilu facebookowym - www.facebook.com/misjonarze.werbisci