Wiadomości

POLSKA

Chińskie oblicze Jezusa Chrystusa (wspomnienie)
O. Roman Malek SVD z nagrodą "Serce bez granic" Fundacji Kardynała Adama Kozłowieckiego (fot. archiwum Steyler Missionare)

Chińskie oblicze Jezusa Chrystusa (wspomnienie)

Życie nie jest świecą,
a raczej wspaniałą pochodnią,
którą pozwolono nam trzymać przez chwilę,
i należy uczynić wszystko, by świeciła jak najjaśniej
nim oddamy ją naszym następcom.

Ojciec Roman był zakotwiczony w życiu naszego Zgromadzenia Słowa Bożego! My werbiści jesteśmy międzynarodowym zgromadzeniem, dlatego o. Roman, przez ponad 40 lat, pracował w Instytucie Monumenta Serica w Niemczech, na którego rozwój miał w tym czasie największy wpływ. Był członkiem trzech kultur – polskiej, w której się urodził, niemieckiej, gdzie pracował, chińskiej, którą zajmował się naukowo.

W swojej polskiej kulturze spędził pierwsze 25 lat życia. Do 18 roku swojego życia przebywał w Bytowie na Kaszubach. Później wstąpił werbistów w Pieniężnie na Warmii. W seminarium misyjnym nazywano go „fiszką”. Fiszka to kartka w kartotece bibliotecznej dotycząca określonego hasła i zawierająca związane z nim informacje lub notatki. Taki był jego pseudonim, który nawiązywał do jego niezwykłego etosu naukowego, związanego z katalogowaniem, określenie to miało związek z jego pracą w bibliotece seminarium.

Po święceniach kapłańskich w roku 1976 udał się na studia do werbistowskiego instytutu sinologicznego Monumenta Serica. W tym samym roku rozpoczął studia sinologiczne na Uniwersytecie w Bonn. Lata 1978-1 980 spędził na kursie językowym na Tajwanie i kilkukrotnie podróżował do Chińskiej Republiki Ludowej, gdzie później niestety nie był już mile widziany, stając się „persona non grata”.

sp omalek04 minO. Roman Malek SVD ze współpracownikami z Monumenta Serica. Stoją od od lewej: prof. Helwig Schmidt-Glintzer, o. prof. Zbigniew Wesołowski SVD, dr Sonja Huang Meiting i o.dr Piotr Adamek SVD (fot. Christian Tauchner; za: www.steyler.de).

W Sankt Augustin serce Romana biło przede wszystkim dla Chin – dla konkretnych ludzi – byli to księża, klerycy, siostry zakonne, biskupi oraz zwykli wierni! W 2016 roku Fundacja Ojca Kardynała Adama Kozłowieckiego przyznała mu, za jego specjalną posługę dla Kościoła Katolickiego w Chinach, nagrodę „Serce bez granic”. 3-go października 2016 roku, na 65. urodziny Romana, mogliśmy mu zaprezentować „Festschrift”, w którym ponad 40 sinologów i naukowców z całego świata, złożyło mu hołd za wielkie zasługi.

Lista publikacji, wykładów i wszystkich innych działań ojca Romana, w naszym „Festschrift” zawiera prawie 1000 wpisów! Naprawdę jest to imponujące i niesamowite! Ale takie życie to miecz obosieczny! Z jednej strony to obciążenie ciągłą pracą i niebezpieczeństwo przepracowania. Z drugiej strony takie intensywne życie oznaczało coraz mniej czasu na inne rzeczy i prawdopodobnie także dla innych ludzi! Jednak ile osób mógł o. Roman w swoim życiu zainspirować? Pozyskać dla Chin, chińskiej kultury i zaangażowania się na rzecz Kościoła Katolickiego w Chinach? Do tych osób należę oczywiście też i ja!

Udar mózgu, któremu uległ o. Roman 11-go kwietnia 2011 roku, był dla niego zejściem do czyśćca już tutaj na tej ziemi. Paraliż prawej strony i inne ograniczenia związane z chorobą poudarową były nowym wyzwaniem. Orła, który tyle lat unosił się wysoko w przestworzach, choroba zamknęła w klatce jego ciała. Musiał codziennie uczyć się żyć na nowo. To było dla niego naprawdę bardzo, bardzo trudne! Ale Romek był osobą, która nie mogła żyć bez pracy. Jeszcze przez siedem lat dane mu było pracować w Instytucie Monumenta Serica nad swoim wieloma projektami. Kiedy to już nie było możliwe w Sankt Agustin, wybrał Górną Grupę, jako miejsce swego dalszego życia. No i tutaj dalej pracował!

Tak, życie o. Romana Malka znało piękne i udane strony życia – za te dziś szczególnie dziękujemy Panu Bogu i jemu samemu! Ale w każdym ludzkim życiu zawsze obecna jest fragmentaryczność, niedokończone rzeczy, których nie udało się nam zrobić... Tak też było w jego życiu. Te właśnie miejsca, które tęskniły za pełnym odkupieniem i wyzwoleniem do pełnego życia w Bogu, w szczególny sposób dzisiaj powierzamy miłosierdziu Bożemu!

O. Zbigniew Wesołowski SVD wręcza o. Malkowi „Festschrift” (fot. archiwum Steyler Missionare).

Śp. ojciec Roman Malek, pomimo uzasadnionej dumy i poczucia własnej wartości, które wyrosły z udanego, szczególnie naukowo, życia, był do końca osobą pokorną. Pokora jest najważniejszą cnotą na drodze do Boga i jest ściśle związana z miłością ku Bogu. Ponieważ wyniośli i zadufani nie pozwalają na prowadzenie przez Boga, ani na Jego pracę w nich.

Wdzięczni za wszystko, co uczynił o. Roman Malek jako człowiek, jako chrześcijanin, misjonarz werbista i sinolog, proszę wszystkich tutaj zgromadzonych na jego pogrzebie o modlitwę do Boga o przebaczenie jego słabości i grzechów oraz wynagrodzenie tego, co dobrego uczynił dla każdego z nas! Wierzymy, że śmierć nie jest końcem ale początkiem. Początkiem życia wiecznego, które Pan Jezus Chrystus obiecał swoim sługom... Dlatego śmierć przenosi człowieka tam, gdzie jest Chrystus.

Dzisiaj szczególnie myślimy o naszym zmarłym ojcu Romanie, który jako misjonarz werbista i kapłan uczynił przepowiadanie Ewangelii pragnieniem swojego życia.

Ponieważ każdy człowiek jest żywy przed Bogiem – jako żywy stoi przed obliczem Boga – zwracam się teraz do naszego drogiego zmarłego: Romku, Twój największy bestseller, 6 tomów to „The Chinese Face of Jesus Christ” – Chińskie oblicze Jezusa Chrystusa! Tak, to oblicze Jezusa Chrystusa stało się teraz Twoją rzeczywistością.

Zbigniew Wesołowski SVD
Na podstawie kazania pogrzebowego wygłoszonego 2 grudnia 2019 roku w Górnej Grupie.

Za: Komunikaty SVD