Jezus Chrystus narodził się ponad 2000 lat temu, ale Jego narodzenie przychodzi do nas każdego dnia, niemal w każdej godzinie, na ołtarzach w Kościołach katolickich na całym świecie. Kapłan jest tym, który daje nam Chrystusa, dlatego chciałbym napisać kilka refleksji na temat kapłanów rodem z Zambii.
Wielokrotnie słyszałem od naszych ludzi, z jakimi trudnościami borykali się pierwsi księża miejscowi.
- Dawno temu, kiedy pojawił się pierwszy ksiądz afrykański w naszych stronach to ludzie mu nie wierzyli - słyszałem opowieści miejscowych. - Myśleli, że tylko biali ludzie mogą nimi być. Takiego księdza początkowo nie uznawali i nie przyjmowali od niego sakramentów.
Dzisiaj sytuacja wygląda zupełnie inaczej. W naszej diecezji na około 30 księży jest tylko dwóch białych: jeden z Chorwacji i ja z Polski. Mimo, że Kościół bardzo się zmienił, do dzisiaj można zauważyć, że w wielu miejscach nadal liczy się pochodzenie księdza, czyli to z jakiego szczepu pochodzi. Obecnie jednak sytuacja znacznie się odwróciła - ludzie wolą mieć księdza ze swojego szczepu. Oczywiście, ci z innych szczepów są przyjmowani i szanowani, ale ten „nie ich” jest nieco inaczej traktowany.
Pamiętam, jak wiele lat temu, misjonarz pochodzący z północnej Polski pojechał na Niedzielę Misyjną do parafii na Śląsku. Rano słyszał, jak kobiety przy kościele rozmawiały, mówiąc jedna do drugiej: «nosz, czy nie nosz», czyli pochodzi ze Śląska, czy też z innej części Polski. Takie odczucia są naturalne w ludziach i nie należy się temu dziwić. Jednak wiara pomaga te ludzkie słabości pokonać.
O. Roman Janowski SVD (pierwszy z prawej) na spotkaniu z księżmi diecezji Livingstone (fot. archiwum autora)
W Zambii jest 11 diecezji i w każdej z nich mamy już miejscowego biskupa. Niewielu zostało biskupów emerytów-misjonarzy, choć nadal są dużą pomocą dla młodego Kościoła zambijskiego. Podobnie, jak starsi misjonarze, często są w grupie doradczej urzędującego biskupa. Tworzenie Kościoła miejscowego zgodnego z lokalną tradycją i kulturą jest bardzo istotne, dlatego inkulturacja jest bardzo ważna w budowaniu nowych struktur Kościoła.
Misjonarze kładli fundamenty pod ten Kościół, a teraz pomagają w jego dekoracji. Pamiętam, jak w 1995 roku przyjmowałem do seminarium młodzieńca z parafii prowadzonej przez werbistów. Od lat chciał być werbistą, seminarium skończył bardzo dobrze i został wyświęcony. Najpierw pojechał na misje do Brazylii, a po ponad 10 latach pracy misyjnej wrócił do Zambii. Dość szybko zaczął pracować w formacji, a od trzech lat jest naszym prowincjałem. Obecnie jest moim szefem i nieraz mówi, że trudno jest mu uwierzyć, że teraz ja podlegam pod niego. Nie mówimy sobie po imieniu, ale mamy ogromny szacunek dla siebie. Czasami z uśmiechem wspomina te chwile, kiedy go przyjmowałem do seminarium i nie był pewien, czy go nie odrzucę, gdyż brakowało mu jednego dokumentu. Okazało się, że i bez tego papieru jest dobrym księdzem oraz misjonarzem.
W taki sposób powoli tworzymy nowy Kościół - zambijski, afrykański, a przede wszystkim Chrystusowy. I w takim właśnie Kościele Chrystus przychodzi do nas na ołtarzu każdego dnia.
Roman Janowski SVD
Zambia
Spotkanie werbistowskich koordynatorów apostolatu biblijnego strefy afrykańskiej (fot. archiwum autora)