Głoszenie rekolekcji wielkopostnych w parafii pw. św. Małgorzaty w Bytomiu było dla mnie okazją do poznania tej wspólnoty i realiów jej funkcjonowania. Właściwie nie znałem tego domu. Kiedyś odprawiałem tu Mszę prymicyjną i wszystko pamiętałem już jak przez mgłę.
Dzień przed rekolekcjami zorganizowano spotkanie misyjne. Dzieliłem się na nim swoim doświadczeniem pracy na Madagaskarze. Przede wszystkim miałem okazję poznać w jaki sposób współbracia organizują takie wydarzenie.
Od początku kadencji o. Marka Pardona SVD jako rektora domu zintensyfikowano częstotliwość tych spotkań. Z dwóch do 10 rocznie. Przez ten czas zorganizowano ich już prawie 40. Od razu pomyślałem, że wymaga to ogromnego wysiłku. Zapewnienie regularnych gości-misjonarzy i całej logistyki, to sporo pracy. Sekretem sukcesu jest zaangażowanie w to wszystkich domowników. To było powiedziane na samym początku, na plenum domowym, że to nie może być tylko pomysł jednej osoby. Robimy wszyscy, albo nie robimy niczego. I tak od początku staramy się angażować w to wszyscy – wyjaśnia o. Marek.
Każdy współbrat jest odpowiedzialny za swoją część. Rektor rozpoczyna spotkanie nowenną i przewodniczy Mszy świętej. Zaproszony gość głosi słowo i prowadzi spotkanie misyjne. O. Józef Jonczyk przygotowuje, z grupą animatorów, adorację, o. Hubert Lupa posługuje w konfesjonale, o. Jan Opara prowadzi nabożeństwo na zakończenie spotkania, brat Romuald Czupryński koordynuje wszystko, począwszy od kuchni, biura, a na zakrystii kończąc. Na wspólnej agapie obecni są wszyscy współbracia, poświęcają ten czas przybyłym uczestnikom.
Ważne jest poczucie jedności wśród tych, którym sprawy misji leżą na sercu. Licznie biorą w nich udział rodziny naszych współbraci, szczególnie tych spoczywających na bytomskim cmentarzu, są również osoby z innych parafii Bytomia i okolic. Uczestników jest zazwyczaj około 40.
Odnowione groby współbraci werbistów (fot. Marek Pardon SVD)
Gorącym tematem, którym żyje cała wspólnota domu, jest zbliżający się remont kościoła i jego otoczenia. Przewidywane prace to: czyszczenie elewacji, obróbek dachowych, izolacja wewnętrzna i zewnętrzna fundamentów, ogrzewanie podłogowe nowej posadzki, odnowienie prezbiterium i nowe nagłośnienie kościoła, nowa instalacja elektryczna, ołtarz polowy, brukowanie wokół kościoła, dodatkowe drzwi w kościele, renowacja witraży.
Zapytałem o sprawę dofinansowania wiążącego się ze szczególnymi odkryciami archeologicznymi na wzgórzu. Warunkiem uzyskania zgody na prace i zmiany w kościele były badania archeologiczne. W 2009 roku wykonane były badania za pomocą georadaru. Ekipa motywowała swoje działania poszukiwaniem krypt w kościele. W trzech miejscach odkryto sygnał, sugerujący zmiany w podłożu - wyjaśnia o. Marek.
Wzgórze, na którym stoi kościół, ma swoją historię. To tu sięgają początki Bytomia, tu była kasztelania i mury warowne. Z badań historycznych wynika, że „Małgorzatka” jest bodaj najstarszą parafią w regionie. W jednym z zapisów, pochodzącym z XVII wieku, nazwano ją macierzą (matrix) wszystkich kościołów w Bytomiu (https://www.us.edu.pl/badania-archeologiczne-w-bytomiu). Około 1170 roku Bolesław Kędzierzawy ufundował tu murowany kościół, którego kształt uwieczniony został na „tympanonie Jaksy”, cudownie odnalezionym, jako część wejścia głównego z rozbieranego kościoła we wrocławskim Ołbinie.
W 2014 ekipa archeologiczna kontynuowała badania. Wzgórze, na którym jest kościół, ukrojono jak tort. Wykopano pionowy pas, na trzy metry szeroki, aby zbadać podłoże wzgórza, aż do tzw. calca. Jest warstwą rodzimego gruntu, nienaruszona przez działalność ludzką. Tam znaleziono liczne placki ołowianej glejty. Był to rodzaj półproduktu powstającego przy wytopie rud ołowiu i odciąganiu z ołowiu srebra. Glejta służyła później jako surowiec przy produkcji szkła, można z niej było wytapiać ołów, można ją było mielić i dodawać do farb czy szklarskiego kitu. Glejta służyła także do wytwarzania polew przy szkliwieniu ceramiki.
Próbki ziemi wskazują, że wzgórze jest częściowo naturalne, a częściowo usypane. Odnaleziono również resztki murów i ślady dawnych umocnień. Drugi wykop robiony był przy zakrystii.
Badania archeologiczne w 2014 r. (fot. Marek Pardon SVD)
W ostatnim czasie ujednolicono również pomniki nagrobne naszych współbraci, leżących na parafialnym cmentarzu. Ich stan był bardzo różny. Teraz każdy nagrobek ma tradycyjny werbistowski krzyż, a teren jest schludnie zadbany i otoczony krawężnikiem z granitu.
To o czym również nie wiedziałem, to fakt, że współbracia z „Małgorzatki” od lat 60-tych XX wieku prowadzą posługę spowiedzi dla księży diecezjalnych. Z tej posługi korzysta miesięcznie około 30 penitentów. Mają zapewnioną dyskrecję. Wystarczy zadzwonić do drzwi, wejść do kaplicy, a potem do konfesjonału, do którego współbrat posługujący wchodzi inną stroną.
Najważniejszym tematem podjętym z rektorem była jego wizja przyszłości tego domu. Jeżeli chcemy być tutaj dla samego bycia, to z góry jesteśmy na przegranej pozycji - mówi o. Marek Pardon SVD. - Obecnie, ze względu na małą parafię i brak innych aktywności, jesteśmy nieznani nawet w samym Bytomiu. Dobrym tropem może być organizowanie spotkań misyjnych.
Rekolekcje i mój pobyt w Bytomiu zakończyliśmy świętowaniem 70 urodzin o. Józefa Jonczyka. Był z nami również o. Michał Tomaszewski, który pochodzi z tej parafii, a podczas swego urlopu zawsze udziela się we wspólnocie. Ściąga do bytomskiej wspólnoty wiele grup dzieci, młodzieży i dorosłych.
Krzysztof Kołodyński SVD
Za: Komunikaty SVD
Wstępny projekt odnawianego ołtarza (fot. achriwum parafialne)
Zachęcamy do zapoznania się z artykułem pt. „Co kryje wnętrze kościoła Św. Małgorzaty?”, który można znaleźć pod adresem www.bytom.pl/co-kryje-wnetrze-kosciola-sw-malgorzaty. Dotyczy on efektów badań archeologicznych prowadzonych w „Małgorzatce”. Więcej o Domu Misyjnym i Prafii św. Małgorzaty znaleźć można również na stronie internetowej www.bytom.werbisci.pl.
Tympanon Jaksy, upamiętniający ufundowonie kościoła w grodzie Bytom (fot. część wystawy przed Domem Misyjnym)