Wszędzie mamy tutaj piasek. Po prostu trzeba go pokochać i z nim żyć. Z naszego domu parafialnego do kościoła jest około 200 metrów piaszczystej drogi. Nigdy nie udało się mi dojść do kościoła w czystych butach.
W porze suchej dookoła domu parafialnego i kościoła mogę poruszać się tylko z napędem na cztery koła. Kiedy przychodzi pora silnych wiatrów, wyglada to tak jak w Polsce podczas zamieci śnieżnej.