W nowej rosyjskiej rzeczywistości, decyzją Dumy postanowiono oddać obiekty sakralne wyznawcom religijnym, ale ten kościół potraktowano jako budynek użytkowy (po warsztatach szkolnych), więc zamierzano sprzedać go prywatnemu nabywcy, który chciał tutaj ulokować hotel z restauracją, sauną oraz różnymi rozrywkami.
Ani sprzedawca (Rada miejska), ani kupiec podobno nie mieli żadnych oporów, ani jakichkolwiek zahamowań moralnych, że przecież to świątynia Boża i że praktycznie stoi na cmentarzu grzebalnym... Później mer miasta postanowił wystawić kościół na aukcję za niebotyczną ceną startową ośmiu milionów rubli, na pewno zdając sobie sprawę z tego, że nikt za tę ruinę w prowincjonalnym miasteczku takich pieniędzy nie da. Deputowani zaskarżyli to nierozsądne postanowienie i prokurator w pełni podtrzymał zażalenie. (...)