Czytelnia

O świecie w kontekście misji

Problem Eucharystii w Afryce Subsaharyjskiej (część 2)

Propozycja zmiany materii Eucharystii nie spotkała się z jednoznaczną akceptacją wśród afrykańskich teologów37.

Wielu z nich, pomimo presji pewnego klimatu ideologicznego związanego z polityczną dekolonizacją, wyraziło liczne zastrzeżenia do wysuwanych argumentów i uznało za zbędną, a nawet szkodliwą próbę zastąpienia chleba i wina innymi produktami.

Problem Eucharystii w Afryce Subsaharyjskiej (część 1)

Argumenty za możliwością zmiany materii Eucharystii i stosowania w celebracji produktów lokalnych są wielorakie i zróżnicowane co do znaczenia i jakości teologicznej.

Można je sprowadzić do następujących wymiarów: biblijnego, teologicznego, liturgicznego, polityczno-ekonomicznego, antropologicznego i duszpasterskiego.

Rodzina w hinduizmie

Popularne przysłowie uczy, że syna winno się przez pierwsze pięć lat jego życia traktować jak króla, przez następne dziesięć jak niewolnika, a później jak przyjaciela. Przysłowie to najlepiej obrazuje pozycję syna, a później mężczyzny w społeczności hinduskiej. Synowie, od samego początku, są z wielu powodów ważniejsi niż córki.

Córka często kojarzy się z problemami finansowymi, bowiem jej zamążpójście będzie wymagało posagu. Poza tym odejdzie z rodzinnego domu i będzie wspierać swoją pracą inną rodzinę, a także rodzić dzieci rodzinie męża. Syn natomiast jest przede wszystkim kontynuatorem linii swojego rodu, a także posiada udział we własności. (...)

Małżeństwo w hinduizmie

W Indiach popularne były trzy rodzaje małżeństw: kupienie dziewczyny, porwanie lub uwiedzenie oraz małżeństwo brahmańskie. Dwa pierwsze sposoby zdobycia władzy nad kobietą uważane były za niegodne, zaś małżeństwo brahmańskie postrzegane było jako najlepszy sposób na założenie rodziny, a także gwarantowało uznanie społeczeństwa.

Kupienie dziewczyny dokonywało się poprzez dokonanie zapłaty za nią. Porwanie kobiety natomiast było usankcjonowane dawną obyczajowością hinduistyczną i polegało na dokonaniu gwałtu przy użyciu siły. Uwiedzenie również było postrzegane za czyn niegodny i hańbiący. Jednakże prawo nakazywało mężczyźnie poślubić zgwałconą lub uwiedzioną kobietę

Stanisław Tworzydło: Moje spotkania z chińską sztuką religijną

W drodze, siedząc bez ruchu w rikszy, zmarzłem okrutnie, zaproponowałem więc rikszarzowi zamianę miejsc. Bardzo się temu sprzeciwiał, a kiedy wreszcie go uprosiłem, natychmiast spowodowałem wypadek, skutkiem czego wraz z rikszą i jej właścicielem znaleźliśmy się w rowie. Na szczęście ani nam, ani pojazdowi nic groźnego się nie stało.

Na drugi dzień po tej nocnej eskapadzie musiałem w akademiku wysłuchać umoralniających nauk niektórych gorliwych polskich kolegów na temat dobrego prowadzenia się porządnych studentów. Po informacji o tym, że byłem na pasterce ich zapał do pouczania mnie i nawracania na naukowy światopogląd jeszcze się wzmógł, ale bez skutku. Moje wyprawy do kościoła stały się regularne.

Rozwój chrześcijaństwa na terenie Sudanu i Sudanu Południowego

Rozwój chrześcijaństwa w Sudanie Południowym związany był z dwoma fazami przenikania i upowszechniania tejże religii. Pierwsza z nich przypada na okres od IV wieku n.e. do czasu upadku pierwszych królestw chrześcijańskich na przełomie XV-XVI wieku. Druga faza rozwoju chrześcijaństwa na terenach Sudanu wynika z przybycia do Afryki, za czasów kolonizacji, Europejczyków, w tym także misjonarzy. (...)

Początki chrześcijaństwa na terenie dzisiejszego Sudanu powiązane są ściśle z chrześcijaństwem egipskim – w pierwszej połowie II wieku chrześcijaństwo dotarło najpierw do Teb w Górnym Egipcie, a z czasem rozprzestrzeniło się na Etiopię, południowy Egipt i północny Sudan (środkowy bieg Nilu między VI a I kataraktą), tzn. Nubię. (...)

Hoodoo - między magią a religią

Terminy magia i religia są często traktowane jako pojęcia równoznaczne, przy czym magia ma często zabarwienie pejoratywne. W codziennym życiu człowiek posługuje się nimi na określenie zjawisk obcych lub niezrozumiałych. Z jednej strony, w wielu przypadkach określenie danego zjawiska jako działania magicznego budzi w człowieku lęk i dezaprobatę, ale z drugiej strony magia w pewien sposób fascynuje – zwłaszcza dzisiejszego człowieka.

Współcześnie uwidacznia się w społeczeństwie tendencja odejścia od religii na rzecz magii. Taka postawa „przychylna” magii jest wypadkową wielu przyczyn – zwłaszcza gwałtownym rozwojem nauki i techniki. Ludzie pragną kontrolować swoje życie i udają się do wróżki lub jasnowidza, aby uzyskać szczegółową odpowiedź na nurtujące ich problemy. Można powiedzieć, że w dzisiejszych czasach panuje moda na to, co jest magiczne. (...)

Kurban Bajram u Tatarów Polskich

Kurban to najważniejsze święto muzułmańskie, zwane również świętem ofiar. Tatarzy polscy przyjęli jego turecką nazwę, gdyż w języku arabskim święto określa się mianem Id al-Adha, a w języku perskim mówi się o Eid-e Ghorbam.

Święto ofiary upamiętnia ofiarę Abrahama i jego bezwzględne posłuszeństwo woli Bożej. Na pamiątkę tego zdarzenia, tj. złożenia barana zamiast dziecka, każdy ojciec rodziny składa w ofierze właśnie barana, ewentualnie wielbłąda lub krowę. Wymaga się przy tym rytualnego zabicia zwierzęcia i podziału mięsa na trzy części: dla potrzebujących, dla krewnych i do spożycia na wspólnej uczcie.

Najważniejszy urodzinowy bal w roku

W jednym z Bożonarodzeniowych listów ktoś życzył mi „dużo prezentów” i, rzeczywiście, w świąteczny tydzień Emmanuel podarował mi ich bardzo wiele. W wigilijny poranek przyjechałam do wioski w prowincji Shanxi, niedaleko głównego miasta tego regionu, Taiyuan.

Na początku trochę mnie zdziwiło, że dom i pokoje takie duże i… zimne, a całe obejście, polskim okiem patrząc, trochę jakby zaniedbane. W domu były wprawdzie kaloryfery, lecz niewiele pomagały: pomieszczenia były obszerne, okna duże i nieszczelne, a przenikliwy wiatr silny. Pierwszy raz całe Święta spędzałam… w kurtce, zarówno w domu, jak i w kościele.

Kulturowa interakcja między misjami katolickimi a miejscową ludnością w Chinach

Misjonarze wykazywali niewielkie zrozumienie wobec uczuć patriotycznych Chińczyków. Być może było to spowodowane europejskim poczuciem wyższości oraz trudnością w odróżnieniu wrogiego nastawienia wobec obcokrajowców od nastawienia antychrześcijańskiego.

Zgodnie z tradycyjną pracą duszpasterską misjonarze w Chinach byli zatroskani o zbawienie poszczególnych chrześcijan, a nie o sprawy narodu.