Przyszedł czas, aby wrócić do Bangladeszu. Prze dwa ostatnie lata czekałem na pozwolenie na pracę w tym kraju, więc kiedy wreszcie wylądowałem w Dhace, moje serce było pełne radości i entuzjazmu, że kolejny raz mogę tu być i zacząć od nowa.
Dzień przywitał mnie bardzo “serdecznie”, bo było ponad 37°C. Duchota i duża wilgotność sprawiały, że oblały mnie poty, które były jak poranny prysznic. Uświadomiło mi to jednak także, że nic nie mogę zrobić - trzeba, po prostu, zaakceptować nową rzeczywistość, w której będę żył.