Największą radością było spotkać wielu znajomych ludzi z naszej parafii Laniya, którzy żyją nie w odrutowanym obozie, ale w chatkach takich, jak mieliśmy sami na terenie naszej misji - pisze o. Andrzej Dzida SVD, który od dwóch miesięcy pracuje w Ugandzie, wśród uchodźców z Sudanu Płd. - Z niektórymi się wyściskaliśmy, bo to przecież wielkie szczęście, że przeżyliśmy i mamy dalszą szansę na wypełnienie tego daru życia danego nam przez Boga.
Oto pełny tekst listu o. Andrzeja, który publikujemy za profilem facebookowym "Dom Nadziei".